Kategoria: Orientacja na kryzys
Videodomofny jednorodzinne przyszłością bezpieczeństwa

Bezpieczeństwo własnego domu jest dla wszystkich jedną z najważniejszych rzeczy. Dlatego też jeżeli ktoś posiada własną posiadłość najczęściej dba by była ona zabezpieczona najlepiej jak tylko możliwe. Zastosowanie nowoczesnych ogrodzeń, bram z trudnym dostępem oraz systemu ochrony jest podstawowymi zabezpieczeniami, które stosowane są w polskich domach. Jednak to nie wszystko- trzeba także zadbać by właściciel miał pełną kontrolę nad tym kto chce dostać się na jego teren. Zastosowanie domofonów jest najpopularniejszym sposobem na to by sprawdzić kto stoi przed bramą. Dzisiejsza technika pozwala jednak na o wiele lepsze i bezpieczniejsze rozwiązanie. Są nim oczywiście videodomofony jednorodzinne. Oprócz klasycznej możliwości rozpoznania głosu oferują one także obraz z kamery umieszczonej na bramie. Dzięki temu właściciel może mieć pewność, że nikt nie podszywa się pod konkretną osobę. Jest to rozwiązanie stosunkowo tanie- zwłaszcza jeżeli chodzi o stosunek jakości do ceny. Dlatego też jeżeli ktoś dopiero myśli o stworzeniu systemu ochrony, powinien wybrać właśnie videodomofon.
ZDANIEM KOMISJI
Zadaniem komisji było przygotowanie systemu „spływu” informacji prosto do sztabu wicepremiera. Chciał on też bez pośredników sterować inwestycjami, trzeba było więc opracować system przetwarzania danych przez komputer. Chodziło o uniezależnienie się od systemu przekazywania informacji za pośrednictwem GUS, Komisji Planowania i resortów. Informacje o realizacji inwestycji miały napływać bezpośrednio z placów budowy. Podstawowa część pracy (programowanie systemu) wykonana została w ośrodku IBM w Wiedniu, gdzie w 1972 roku przebywało przez parę miesięcy kilku członków komisji. Już w połowie tego roku zademonstrowano w Warszawie działanie systemu „Wektor”; przybył zainteresowany wicepremier, wielu ministrów, wiceministrów, telewizja, radio, prasa… Oczywiście pokaz był głównie reklamą pracy maszyny IBM, dla której przygotowano parę przykładów. Maszyna spisała się znakomicie, wszyscy byli zachwyceni.
KONTROLA I REALIZACJA
Nic więc dziwnego, że już w sierpniu 1972 prezes Rady Ministrów podejmuje decyzję o wprowadzeniu do eksploatacji pierwszego członu systemu — „Wektora W” — kontroli przygotowania i realizacji przedsięwzięć szczególnie ważnych dla gospodarki narodowej. W końcu 1973 roku wszystkie inwestycje miały być objęte tym systemem. Wdrożeniem systemu miał zająć się minister budownictwa i przemysłu materiałów budowlanych. Prace badawcze sfinansować miało Ministerstwo Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki. Zrezygnowano jednak z eksploatacji systemu „Wektor” bezpośrednio w „sztabie wicepremiera”, co było raczej objawem rozsądku i odejściem od pierwotnego zamiaru wprowadzenia systemu typu „policjant”, umożliwiającego wicepremierowi kontrolę poprawności decyzji podejmowanych przez przedsiębiorstwa, zjednoczenia i resorty.
NONSENSOWNOŚĆ ZAMIARU
Nonsensowność tego zamiaru wynikała chociażby z faktu, że informacje przesyłać muszą zawsze kontrolowani, którzy znając ich przeznaczenie mogą je odpowiednio modelować. Ten właśnie szczegół przekreśla możliwość upowszechnienia wysoce scentralizowanych systemów planowania i zarządzania. Odejście od pierwotnego zamiaru nie zostało jednak spowodowane przez te argumenty merytoryczne, lecz czysto taktyczne. Inni wicepremierzy, opiekujący się poszczególnymi działami gospodarki narodowej, nie chcieli, by ich kolega mógł kontrolować realizowane przez nich inwestycje. Przekazanie systemu Wektor” pod opiekę ministrowi budownictwa i materiałów budowlanych naraziło go tym samym na konflikt z innymi resortami.